Wojna chudych z grubymi

Nienawiści tyle jest
Aż w powietrzu wisi coś
Zlany potem budzę się
Na gazetach wieszam wzrok

Tam dopiero straszą mnie
Walą już z najgrubszych dział
A ja chciałbym syna mieć
Który będzie ludziom grał

Obrazowo jak dla mas
W telewizji pan obnaża wraży plan
Co dzień idą karty w tas
Ze mną pograł już ktoś va bank

Nuda żarła mnie jak wesz
Więc poszedłem na młodzieżowy film
A tam tak trzaskali się
Aż buty miałem pełne krwi

Nienawiści tyle jest
Sąsiad w ogrodzie chyłkiem mierzy prąd
W nocy coś czereśnie żre
Jutro ktoś podpali dom

Chudzi z grubych śmieją się
Śmieją im się prosto w nos
I to bardzo smuci mnie
Bo od konfliktu dzieli włos

Zbigniew Hołdys i inni, I Ching, 1983 r.