
Wszystkim, którzy w naturalnym i pięknym odruchu sportowej solidarności pomagali Wiśle dobrym słowem lub datkami, należy się piękne podziękowanie.
Ci ludzie, którzy 113-letnie Towarzystwo doprowadzili na skraj przepaści, niech znikną jak śnieg z najbliższą odwilżą i nigdy nie wrócą.
Niech kibic znowu znaczy sympatyk, miłośnik. A tych więcej jest, niźli drzew w lesie…
Krzysztof Mrówka
No właśnie wymieniamy się mailami z wujkiem i tak sobie marzymy, że jeśli rozprawienie się z kibolami wywoła powrót miłośników na stadion, to mogą to być solidne podwaliny dla klubu. Oby jednak odwrót od kiboli był rzeczywisty, jednych nie zastąpiono drugimi i żeby ktoś się znalazł od PR żeby to dobrze wykorzystać!
Jest tu problem. Brak odwagi. Któż stanie naprzeciw Sharkom na trybunach?