Wczoraj zbrodniarz, dzisiaj na ołtarzu, jutro…?

Fot. Jenő Szabó PIXABAY

Henryk Rutkowski, Władysław Hibner, Władysław Kniewski – po drugiej wojnie światowej mieli w Warszawie park i mauzoleum, ulice swojego imienia. Ludziom wmawiano, że byli bohaterami. W 1925 r. gdy zostali rozstrzelani z wyroku sądu, w ulotce Komunistycznej Partii Polski żegnano ich zawołaniem „Niech żyje Polska Republika Rad!” i „Niech żyje komunizm!”

Po 1989 r. ulice zmieniły nazwy, mauzoleum ze szczętem rozebrano. Powód był prosty – zmieniły się prawda czasu i prawda ekranu. Zbrodniarze na krótko trafiający na „ołtarze”, znowu stali się zbrodniarzami.

Stawiającym pomniki w każdym czasie tę historię dedykuję.

KM