W co wierzy Lud Polski?

Rąbek tajemnicy sukcesów Polskiej Zjednoczonej Partii Prawicowej (pis) uchylił się niechcący na Wybrzeżu.

Od początku roku pismacy z polskojęzycznych mediów zdradziecko donosili o fali nielegalnego uboju przedstawicieli foki szarej. Jest to gatunek ssaków żyjący na Wybrzeżu Gdańskim a zagrożony wyginięciem. Niestety, zamiast odpadami przemysłowymi i śmieciami żywi się rybami, więc Lud Polski uznał go za osobistego wroga. Wroga Ludu Polskiego.

Konsekwentnie a uporczywie topi foki w bałtyckich odmętach, młodym osobnikom miażdży czaszki tępymi narzędziami, a innym rozpruwa brzuchy. Bo foka krzywdzi Lud Polski, zabierając mu jego własność, przyznaną dekretem siódmego dnia po stworzeniu świata – ryby. A one rybakom, wyborcom PZPP (pis) którzy handlują martwymi rybami, się za ich ciężką pracę po prostu słusznie należą.

Onegdaj powstał był ruch polityczny w Anglii, który  nawoływał do niszczenia maszyn, wierząc, że to one są przyczyną nędzy robotników. Dziś właściciele kutrów na Wybrzeżu doszli do wniosku, że ubój ssaków morskich zwiększy pogłowie ryb w Zatoce Gdańskiej. Od węgorzy, dorszy, śledzi i łososi zaczną pękać rybackie sieci, od Łeby po Krynicę Morską. Tylko na drodze do szczęścia Panów Rybaków stanęły finansowane przez brukselską żydomasonerię foki szare.

Takie  to kopernikańskie odkrycia są powszechne wśród Polskiego Ludu i poznanie tego prostego jak cep mechanizmu dedukcji umożliwiło w 2015 roku PZPP (pis) zagarnięcie władzy w powszechnych wyborach.

Naczalnik, który ten mechanizm odkrył, musi zostać okrzyknięty Karolem Darwinem polityki. Bo tak jak darwinowskie odkrycie biologicznej selekcji wyrwało świat z sentymentalizmu przyrodniczego, tak Naczalnik zerwał z inteligenckim złudzeniem, że Lud Polski posiada rozum. Wykoncypowana pomiędzy jednym piwem EB a drugim restauracja Gierka  za (plugawe, lecz z pewnością nie śmierdzące!) unijne pieniądze (bez informowania o tym Brukseli) zakończyło liberalną sielankę, otwierając epokę IV Respubliki Ludowej.

Oczywiście Suweren nie kupi wszystkiego, jeno to co sam lubi. Ma bowiem swoje unikatowe sposoby myślenia. Nie widzi związku pomiędzy degradacją środowiska a stanem swojego ludowego zdrowia. Wierzy, że im mniej fok, tym więcej ryb. Im więcej ryb, tym więcej pieniędzy na schabowego z kapustką i rosołek.

Inni przedstawiciele Ludu Polskiego uważają, że wszystkiemu winni są Żydzi. Gdyby nie oni, to Lud popierdalałby po alejach beemwuszkami a na fotelu obok siedziałyby siostry Godlewskie, albo nawet Iza Pek.

Jeszcze inni, że to Murzyni zabrali szczęście Ludowi. I dlatego Lud gnieździ się do dziś w mieszkaniach, zamiast rezydować w luksusowych willach. Lud tak jak Szyszek, jego delegat do rządu jest zdania, że puszcza to drewno. Drewno to parkiet. A parkiet to pieniądze. Pieniądze zaś to więcej gorzały, piwa i kiełbasek na grylla.

Powietrze, którym Lud Polski oddycha, jest produkowane w Bełchatowie. Czystą wodę kupuje się w Biedronce. I tak dalej i tak dalej.

I tu zaczyna się problem. Aby wygrać kolejne wybory należałoby poznać kolejne pragnienia Ludu Polskiego i do nich dostosować program polityczny. Nigdy na odwrót!

Szczęśliwej wolnej elekcji!

Digger