
Jego msza prymicyjna była transmitowana przez TVP na cały kraj, na mszy było pół rządu, w tym mama – wówczas premier. Chciano wzbudzić zainteresowanie rodaków i wzbudzono.
Zainteresowanie nie znika. On nadal jest osobą publiczną, choć nie jest już księdzem, lecz tatą, ma nowe nazwisko i pracę. Jest wdzięczny mamie za to, co dla niego zrobiła.
KM