Jego Miłość stosuje poznawczą regułę dadaistyczną


Rys. Digger

Agencja Reuters pisze, że Kaczyński, choć jest rozczarowany Brexitem, postrzega Wielką Brytanię jako naturalnego sojusznika Polski, „jako kraj, który podziela jego wojowniczą postawę wobec Rosji i pragnienie bliskich relacji ze Stanami Zjednoczonymi”.

Pod koniec roku 2016 największy w dzisiejszych czasach teoretyk i praktyk surrealizmu politycznego, Najjaśniejszy Regent Kaczyński Jarosław zadał wreszcie kłam zarzutom niegodziwców podnoszących, że Naczelnika charakteryzuje rzekomo nieznajomość spraw międzynarodowych.
Wiemy teraz, że doskonale porusza się po manowcach, na jakie zszedł Zgniły Zachód, udziela też bezcennych porad zagubionym w ponowoczesnym świecie włodarzom zachodnich naw państwowych. Ci ze swej strony przyznają po cichu, że analizy Prinzregenta Lechistanu są wręcz genialne, ale nie mogą tego otwarcie głosić, bo Jego Wysokość chciałby nadal onieśmielać Europę, ba galaktykę, swoją niespotykaną u nikogo przedtem i potem skromnością, właściwą jedynie prawdziwym tytanom duchowym i dlatego zakazuje o tym na razie mówić publicznie. Jest jednak sprawą przesądzoną, że słowa Naczelnika ważą ze ćwierć raza więcej niż przepowiednie Baby Wangi, Nostradamusa czy analizy CBOS-u razem wzięte do jednego nawiasu kwadratowego.
Wszystko dzieje się tak dlatego, że Jego Miłość stosuje swoją poznawczą regułę dadaistyczną, otrzymując doskonałą naukową metodę, za pomocą której jest w mocy wytłumaczyć dosłownie wszystko, nawet zjawiska przyrodnicze, prawa fizyczne czy też procesy społeczne. Co więcej, adept tej tajemnej alchemii analitycznej wcale nie musi się wysilać zgłębianiem nudnych i przyziemnych zasad z kręgu tzw. mainstreamu nauki. Dlatego Suweren znacznie lepiej niż taki dr Lasek zrozumiał na jakich zasadach samolot trzyma się powietrza, czyli czegoś, czego nie ma i dlaczego tak naprawdę czarne jest w rzeczywistości białe, co daje potężny, skokowy przyrost wiedzy w wyjaśnianiu choćby problematu antymaterii.
Teraz zaś Prinzeregent, przyszły cesarz Europy, złożonej z szeregu wyposażonych w broń atomową państw narodowych nie posiadających wspólnej waluty, odgrodzonych od siebie drutem kolczastym i rządzonych przez polityczną zasadę dadaizmu naukowego, daje wyraz zadowoleniu z porzucenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej, co znacznie wzmacnia – bo osłabia – pozycję IV Republiki w kręgu państw unijnych, gdyż będzie stanowić dobrą przesłankę do wzrostu znaczenia małych i średnich państw europejskich, których wspólny interes polega na całkowitej rozbieżności tychże interesów.
To właśnie brak jakiegokolwiek ustalenia warunków wzajemnej współpracy i słabość gospodarcza są najlepszymi argumentami Grupy Wyszehradzkiej podczas negocjacji z silniejszymi partnerami. Wielka Brytania, która wkrótce wzmocni się jeszcze bardziej, gdy Szkocja ogłosi niepodległość i pozostanie w Unii, dzięki czemu powstaną na wyspie nie widziane tam od Wojny Dwóch Róż szlabany graniczne, limesy i fortyfikacje, co pozwoli biedniejszym hrabstwom przyciągnąć deweloperów z Polski, dzięki czemu wzrośnie nasz PKB.
Jak mocno wzrośnie, o tym mieszkańcy Wysp zostaną listownie poinformowani przez p. premier Szydło ustami młodego Morawieckiego. W tym miejscu musimy zakończyć, żeby dołożyć więcej opon i plastikowych butelek do pieca, aby podnieść poziom alarmu smogowego, który osłabia skuteczność rosyjskich satelitów szpiegowskich podglądających zazdrośnie jak nasz Suweren dobrze się czuje po powstaniu z kolan, zatem żegnamy się życząc naszym Szanownym Czytelnikom Frohe Weihnachten un so weiter!
Wernitz, Ohlers, Luebow i Fahrnewirst