Premier Beata Szydło kłamała, gdy przedstawiła Jarosława Gowina jako przyszłego ministra wojny. Kłamała, gdy obiecywała, że PiS nie zamknie żadnej kopalni.
Najpierw kobiety przyślą list. Potem przyjadą do niej z petycją żony górników z kopalni Krupiński (do zamknięcia). Na końcu pod drzwiami kancelarii premier zobaczy chłopów z oskardami i śrubami w rękach, mury zaś spływać będą czerwoną farbą. Dojdzie do pałowania i PiS znajdzie się w tym samym punkcie co kiedyś PO. Będzie wrogiem ludu.
Bo w tym kraju wcale nie rządzi żaden Wielce Szanowny Pan, jeno górnicy, którzy robią co chcą. I żony górników.
Do czasu.
Krzysztof Mrówka