Dawid wyleciał. Co na to suweren?

Po trumnach do władzy? Fot. Krzysztof Mrówka
Po trumnach do władzy? Fot. Krzysztof Mrówka

Dawid Jackiewicz nie jest już ministrem skarbu. PiS tłumaczy tym, którzy chcą tego słuchać, że misja Jackiewicza dobiegła końca i zrobił swoje, wobec tego może odejść. Nie jest tak.

Jackiewicz został odwołany – nie stało się to w ramach jakiejś przebudowy gabinetu. Nie odszedł też z powodu końca działań resortu – minister wyleciał w trybie nagłym, po 10 miesiącach działania. Ministerstwo jest i jakiś czas jeszcze będzie, lecz pod innym nadzorem.
Jarosław Kaczyński, naczelnik państwa, zorientował się bowiem (późno, ale jednak), że Jackiewicz z resortu i podległych spółek uczynił prywatny folwark. Niczym ta praktyka obsadzania przypadkowymi ludźmi nie różniła się od czasów np. powojennego bolszewizmu czy ostatnich lat. „Suweren”, widząc nieprawidłowości, w wyborach głosował na PiS. I teraz partia ta robi to samo, co poprzednicy… To znaczy, że PiS jest takie samo jak inne partie, jak PO, PSL, SLD? Gorzka konstatacja dla naiwnych.
Nie dajmy się jednak zwieść – naczelnik państwa za wszystko odpowiada, bowiem wszystko to wymyślił i wprowadził w życie. Jego ministrowie są tylko kukłami w teatrze politycznym. On dowodzi, on rozsadza Unię Europejską od środka, on jest twórcą „religii smoleńskiej”. Co myśli o tym połowa Polaków obrazuje ilustracja. „Po trumnach do władzy” ktoś napisał na plakacie filmu „Smoleńsk”. Trafił w punkt.
Rysy na krysztale są dobrze widoczne. Teraz wyrzeźbią je jeszcze dodatkowo służby specjalne.
Krzysztof Mrówka