Wbrew wielu, mnie reprezentacja Polski w piłce nożnej na kolana w finałach mistrzostw Europy we Francji nie rzuciła. Ten absmak mam nadal.
Trzy mecze w eliminacjach do finałów MŚ i świetnie nie jest. Remis w Kazachstanie, chociaż do przerwy było 2-0. 3-2 z Danią, z którą ekipa biało-czerwonych wygrywała juz 3-0. Wreszcie 2-1 z Armenią w 10-osobowym składzie, chociaż równie dobrze mogło być odwrotnie. Fanów poszkodowanych sercowo, leżących na OIOM-ach, lub wręcz w rowach pod grubą warstwą liści, nie można zliczyć.
Mamy światowej klasy piłkarza, który strzela gole i paraliżuje rywali. Ale czy leci z nami pilot? Jeśli leci, to kto to jest?
Krzysztof Mrówka