Codzienny Biuletyn Wojenny: Zagadka Jannigera


Rys. Digger

– Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam! – rosły osobnik w ciemnogranatowym garniturze z Wólczanki spokojnie przeżuwa w ustach zapałkę. Zaindagowany o to, czy Janniger Edmund stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, jedynie mruży oczy i poprawia sterczący pod lewą pachą obły kształt.

– Audiencja skończona! – rzuca, pozostawiając nas, zebranych w kazamatach Komitetu Centralnego Partii przy Nowogrodzkiej dziennikarzy, z kompletem pytań na które nie ma odpowiedzi. Od kilku dni trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania byłego asystenta ministra obrony. Jak informuje nas proszący o zachowanie anonimowości funkcjonariusz Straży Granicznej, asystent Janniger przeszedł dwa lata temu forsowne szkolenie w tajnej jednostce Straży Leśnej w Augustowie.
– Został kimś w rodzaju superwojownika, nowoczesnym żółwiem Ninja, jak z najlepszych powieści sci-fi. Został przeszkolony w długoterminowej hibernacji, potrafi nieruchomo leżeć przez wiele dni i nocy, porusza się w razie potrzeby przewodami wentylacyjnymi, a do rozpoznania używa awatara. Jak też wiadomo, został przez ministerstwo wyposażony w sprzęt szpiegowski uzyskany w ramach dofinasowania wschodniej flanki NATO. Minister Macierewicz odchodząc z ministerstwa prawdopodobnie wpuścił Jannigera w system. Nowy minister enigmatycznie stwierdza:
– Mamy problem!
– Czy z asystentem?
– To już Pana sugestia, redaktorku! – minister odwraca się na pięcie i rozpływa w chmurze. A więc na konferencji był nie minister, a jego awatar!

Adolf Komurek