Codzienny Biuletyn Wojenny: Odrębny wśród pospolitości


Rys. Digger

Jarosław Apollo Rympałkiewicz, jeden z wieszczów IV RP, jest zdania odrębnego. Ta jego odrębność jest siłą fatalną, opisywaną przez poetów romantycznych. Ale odrębność ta jest jednocześnie głosem większości. Głosem suwerena.

– Tej milczącej, narodowej większości, której warszawski salon odebrał mowę i dostęp do stanowisk państwowych. Ja Wam powiadam – najgorsze co się wydarzyło, to ten czwarty czerwca ’89. Było to bowiem wbrew tradycji. Polska tradycja jest w tej sprawie jasna – uzyskanie czegokolwiek metodą negocjacji nie jest godne Narodu Panów Szlachty, bo ta zakazywała handlu czymkolwiek, nie gardząc zyskiem wszelako. Jednak bez rzezi Pragi, bez katastrofalnej Berezyny, bez boju naszych bez broni, urwanych rąk, gwałtów na masową skalę, pohańbienia setek tysięcy kobiet, zburzonych kościołów i obciętych rąk, bez kontrofensywy znad Wieprza czy wyprawy na Miechów, żadne wydarzenie nie zasługuje na uwagę. Musi być ten komponent tragedii, nieszczęścia, zdrady, koszmaru, po którym następuje dopiero jutrzenka swobody. Inaczej – nie da rady! A teraz Pana przeproszę, bo czekam na waloryzację emeryturki. Coś mi się w końcu należy za wiele lat wysługi!- dodaje Wieszcz.

Z Milanówka spod krzaka derenia
Adolf Komurek