Trudny czas, ale nigdy nie ma łatwego

wolyn

Pigułka jest gorzka, ale bardzo potrzebna. Ukraińcom. „Wołyń” Smarzowskiego.

Sprawa zamiatana pod dywan od II wojny światowej. Przez różne siły polityczne. Ale jest 2016 rok, ponad 70 lat od zakończenia wojny. Czas o tym powiedzieć.
Mitem założycielskim dzisiejszej Ukrainy są OUN i UPA. Bezdyskusyjnie. Takie jest też ludobójstwo na Polakach – bezdyskusyjne. Wielu mordów dokonali upowcy na polityczne zlecenie OUN.
Gorzej dla dzisiejszej Ukrainy i Ukraińców, że w wielu miejscach rzezi dokonywali sąsiedzi Polaków – ukraińscy chłopi. Często z chęci zysku, rewanżu, najniższych pobudek. Do tego żadnej ideologii dopisać się nie da. Nie chodziło wtedy o walkę narodowo-wyzwoleńczą, opętanie ideami. To była często czerń mordująca z chęci zysku, nawet najmniejszego. Oni nie wiedzieli kto to Szuchewycz czy Bandera. Tak zaczęła się spirala zbrodni pod okiem hitlerowców.
Ta prawda jest potworna dla Ukrainy 2016. Obrała zły, zbrodniczy mit. Tak to widać w Polsce.
Powiedzenie sobie prawdy jest jednak po stokroć lepsze, niż tkwienie w kłamstwie. Ukraina zostanie sąsiadem Polski w cieniu Rosji. Trudny czas, ale nigdy nie ma łatwego.
Polacy chcą żyć w zgodzie z sąsiadami. Kwestia zasadnicza – co przejdzie Ukraińcom przez gardło? Jak długo to potrwa?
Krzysztof Mrówka

Wielki finał w cieniu flagi UPA

W Warszawie pierwszy raz w historii odbył się finał europejskiego pucharu w piłce nożnej. Była to Liga Europy. Stadion Narodowy zdał egzamin, mecz był świetny, Polak strzelił gola (Krychowiak). Egzaminu nie zdali kibice z Ukrainy.

Fani Dnipro Dniepropietrowsk prócz flag swojego klubu i Ukrainy wywiesili flagę UPA. Z zabawy i futbolowej radości zrobiła się pełna poruta.

1. Polskie władze nie mogły swobodnie interweniować. Stadion i cała impreza należała do UEFA. Ona była organizatorem i nikt sobie flagą UPA nie zawracał głowy. Centrali europejskiej piłki zależało przede wszystkim na sprawnej grze i spokoju na trybunach. Próba rekwirowania wrażej flagi UPA przez policję mogła wywołać zamieszki na trybunach i sensację na cały świat. Ciekawe, że wszystkie flagi obu klubów przeszły cenzurę wstępną ludzi z UEFA i PZPN, lecz – jak widać – nieskuteczną.

2. W czym problem? Otóż była to flaga zbrodniczej organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w czasie drugiej wojny światowej. Ukraińcy pod flagą UPA mordowali Polaków na masowa skalę, co było oczywistym ludobójstwem. Gdy wywieszają takie flagi u siebie jest nam przykro, ale nic nie da się zrobić. Gdy czynią to w Polsce – jest to prowokacja na wielką skalę. Dla Polaków OUN i UPA to organizacje bandyckie, dla Ukraińców – patriotyczne. Mecz odbył się w Polsce i flaga UPA na warszawskim obiekcie była jasnym sygnałem złych intencji.
Lustrzana, teoretyczna sytuacja – Polacy grają na Ukrainie i wywieszają flagi Armii Krajowej. Tego symbolu polskości tam bardzo nie lubią. Afera murowana.

Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w czasie drugiej wojny światowej Ukraińcy pod flagą UPA mordowali Polaków na masowa skalę, co było oczywistym ludobójstwem.

Jeśli znamy historię, nie jeździmy do Lwowa z flagami AK i ich tam nie wywieszamy przy okazji meczów, bowiem jest to jasna prowokacja.
Ukraińcy nie byli rozsądni – pojechali do Polski z czytelnym przesłaniem. Wielbią historię UPA i to wszem i wobec prezentują. Niedobrze, że tak jest – Ukrainie w ten sposób dalej do Polski i Europy. Sami tego chcą.
– – – – –
Dwa lata temu bandycka bojówka lewaków z Sevilli zaatakowała w Hiszpanii fanów Śląska Wrocław. Prasa pisała wtedy, że wrocławianie „pobili się z kibicami Sevilli”. Prawda była inna – Polacy zostali zaatakowani przez Hiszpanów. Na stadionie widniał wtedy baner ” Witamy w Katyniu”.
W dzień meczu Sevilla – Dnipro na Dolnym Śląsku bojówka Śląska wzięła rewanż. Na autostradzie polscy kibole zatrzymali samochód z kibicami Sevilli, nastąpiła demolka i zniknięcie. Polska prasa pisała o napadzie, tymczasem to był napad, ale i rewanż za to, co stało się dwa lata temu. Jeśli ktoś myśli, że w tym biznesie można bezkarnie bić, to się pomylił. Nie wyznaję tych wartości co opisywani tutaj polscy, hiszpańscy i ukraińscy troglodyci, lecz sprawy trzeba relacjonować jakimi są.
Krzysztof Mrówka